czwartek, 3 maja 2012

Troche do czytania , wsam raz jesli jestes głodna....

 
1.    Czy kiedykolwiek żałowałaś, że czegoś nie zjadłaś? Prawie nigdy, prawda? Zawsze żałuje się, że coś się zjadło. Dzieje się tak dlatego, że jemy przez krótką chwilę. Chudym jest się cały czas. Jestem chuda kiedy siedzę, kiedy śpię, kiedy jem też, 24 godziny na dobę, także logiczne jest, że bardziej opłaca się czegoś nie zjeść, bo jedzenie to niewspółmiernie krótsze szczęście niż bycie chudą.
2.    Wyznacz sobie godziny kiedy masz coś zjeść. Np. teraz jest 17, zjem o 19. I czekaj. Nie jedz ani minuty przed. Być może do 19 już nie będzie ci się chciało jeść, a jeśli tak to przynajmniej nie będzie ci się chciało po 19, gdybyś zjadła o 17 pewnie chciałoby ci się również później.
3.    Masz ogromną ochotę na zjedzenie czegoś konkretnego? Zjedz to jutro. Jutro powiedz sobie, że zjesz to jutro. Przeciągaj to w czasie. Starczy ci życia na zjedzenie wielu rzeczy, nie musisz jeść tego dzisiaj. Tak samo, jeśli jesteś głodna- idź spać, jak wstaniesz rano to zjesz (chyba, że już ci się odechce)
4.    Nigdy nie martw się, że coś się zmarnuje. Jeśli nie masz ochoty- wyrzuć resztki. Jeśli jogurt jutro będzie przeterminowany, a ty nie planowałaś go dziś jeść- wyrzuć go już dzisiaj. Marnotrawstwo? A zbędne kalorie w twoim brzuchu to nie marnotrawstwo? Niech się marnuje lepiej w śmietniku niż zamienia w twój tłuszcz. Nie bój się wyrzucać jedzenia. Dzieci w Afryce głodują, ale nie poprawi im się od tego, że zjesz kawał szynki.
5.    Jeśli masz ochotę zjeść coś kalorycznego to pomyśl ile małokalorycznego jedzenia możesz zjeść w to miejsce. Będzie go więcej, będziesz jadła je dłużej.
6.    Jedz wszystko powoli i powoli przygotowuj posiłki. Dokładnie obieraj, myj, oglądaj każdą rzecz. Najesz się już przy tym, oszukasz mózg, który pomyśli, że już bardzo długo i dużo jesz.


• Nie najadaj się do syta. Mimo, ze wstaniesz od stołu z lekkim uczuciem głodu, po kilku minutach poczujesz, ze jesteś najedzony.
• Nie traktuj jedzenia jako sposobu na zabijanie czasu.
• Jedz to, co wymaga intensywnego żucia. Żucie zaspokaja apetyt.
• Nie popijaj jedzenia - dzięki temu zjesz mniej.
• Nie daj się skusić na słodycze i inne smakołyki.
• Licz kalorie.
• Nie usprawiedliwiaj swojego łakomstwa.
• Na stole, zamiast słodyczy, postaw surowe warzywa.
• Nie zaspokajaj głodu alkoholem.
• Nie wychodź z domu bez śniadania, a swoja dzienna porcje jedzenia dziel na więcej posiłków.
• Pij napoje niesłodzone, wodę mineralną, herbatę, napary z ziół; soki owocowe również zawierają kalorie, które w ogólnym bilansie podnoszą dzienne spożycie kalorii.
• Prowadź codzienne notatki i dodawaj zjedzone kalorie pilnie przestrzegająć, aby nie przekraczać ustalonego dziennego limitu.
• Nie sięgaj po jedzenie, gdy nie czujesz głodu, pilnuj stałych godzin posiłków, pamiętaj, że najwięcej możesz zjeść na śniadanie, aby mieć czas na spalenie kalorii.
• Nie zajadaj smutków i stresów, nie jedz podczas oglądania telewizji lub czytania książki.
• Unikaj dań typu f.-food - zapiekanek, hamburgerów, pizzy.
• Zamiast majonezu dodawaj do sałatek sosy z jogurtu.
• Unikaj dodawania tłustych sosów do ziemniaków, kasz i makaronów.
• Nie dodawaj śmietany do zup, zastąp ją jogurtem.
• Spożywaj mleko niskotłuszczowe, chude sery i jogurty.
• Spróbuj nie smarować pieczywa masłem ani margaryną - tłuszcz roślinny spożyj w postaci oliwy do surówki warzywnej.
• Unikaj kiełbas, pasztetów i podrobów - znajduje się w nich największa ilość tłuszczu.
• Potrawy z chudego mięsa, drobiu i ryb gotuj lub piecz w folii lub na grilu zamiast je smażyć.
• Zamiast mięsa jedz więcej ryb i drobiu.
• Połowa tłuszczu, który jemy, znajduje się w mięsie. Dlatego przed przyrządzaniem usuwaj z mięsa widoczne kawałki tłuszczu.


 metoda Anafory...

Jeżeli czujecie, że już nie możecie wytrzymać i musicie iść do lodówki to proponuję mały trick (nie gwarantuję skuteczności, wiadomo, że zależy od tego jak kto będzie chciał i jak się przyłoży).
Proponuję aby chwilę się zastanowić i napisać:
JAK BĘDĘ SIĘ CZUŁA JEŻELI ZJEM?
JAK BĘDĘ SIĘ CZUŁA JEŻELI ZNOWU ZAWALĘ?
Mnie nie raz pomagało pisanie odpowiedzi na to pytanie na kartce. Wyobrażanie sobie swojej grubej dupy po napadzie i wracanie do tego tektu w chwilach konieczności.


CHCESZ SIĘ ROZTYĆ? CHCESZ BYĆ GRUBA? CHCESZ ZA CIASNE UBRANIA? CHCESZ WYRZUTY SUMIENIA? PO CO CI TO? MAŁO SIĘ NAJADŁAś JUŻ W ŻYCIU? NIE MA, ŻE BOLI. GŁÓD ZAWSZE BOLI. I ZAWSZE BĘDZIE BOLAŁ. ALE ZA TO CHUDA SYLWETKA NIE BOLI. CHCESZ BYĆ Z NIEJ DUMNA? PRZESTAŃ JEśĆ!!!!

motylki nie jedza tlustej pizzy! dzis mialas miec glodowke! nie pamietasz juz? zawiaz sobie czerwona nitke na rece i sie na nia patrz do bolu... nie bedziesz do nas pasowac, jesli ja tkniesz!


Jak skończyć z napadami? (autor nieznany)

Często słyszę pytanie - jak przestać jeść niezdrowe żarcie? Jak oprzeć się ulubionym przysmakom? Mogą to być lody, albo czekolada, cukierek, chipsy, płatki, coś co kochasz jeść, ale musisz przestać, bo jest niezdrowe. Nieważne jaki jest Twój cel, każdy kiedyś jadł niezdrowe jedzenie, a teraz potrzebuje z tym skończyć. Niektórzy niestety nie potrafią. Po prostu nie umieją pozbyć się napadów. Zanim przejdę dalej, pozwól że będę szczera. Celem tego artykułu jest pokazać mój punkt widzenia. Z pewnością wielu ludzi się z n tym nie zgodzi, ale trudno. Napiszę co myślę, bez zbędnego ubarwiania, czy słodzenia. Nie zamierzam urazić nikogo. Chcę napisać mój punkt widzenia by was zmotywować. Jeżeli nie chcesz, przestań czytać w tym miejscu. Zaczynamy ... Pewnie, że rozumiem, jeżeli Twój problem z uzyskaniem rezultatu do jakiego dążysz, spowodowany jest błędnymi informacjami na temat diety. Już to przerabiałam. Kiedyś robiłam źle. Chce oszczędzić Twój czas, pieniądze i wysiłek dając ci prawdziwe informacje jak uzyskać wymarzone efekty. Ale to nie jest artykuł o mojej diecie czy próbach. To nie jest o traceniu pieniędzy ba bezużyteczne produkty pomagające schudnąć, czy inne suplementy i środki, które tak naprawdę nie działają. Ten artykuł jest o napadach. Bez skomlenia. Już to słyszałam. "to takie trudne, to jedzenie jest wszędzie wokół mnie, więc nie mam szans walczyć z napadami". Już mnie to nudzi. Nie próbuj mi wciskać historyjek o niezdrowym jedzeniu, którego wszędzie jest pełno. Myślisz, że tylko tobie jest ciężko? Wszyscy, których znam, jedzą to świństwo. To zarcie jest wszędzie, gdzie spojrzę. Nie różnię się od ciebie, poza tym, że ja się nie poddaję. Czy dysponuję nadludzką siłą? Nie! Czy mam większe dłonie niż ty? Nie! Czy umiem dotrzymywać obietnic lepiej niż ty? Nie! Nie poddaję się, bo jestem psychicznie silniejsza. Wszystko zależy od silnej woli. Jak się teraz czujesz? Nie myślę o tobie źle. Wiem natomiast, że potrafię coś, czego ty nie potrafisz. To sprawia, ze czuję się lepsza. To mnie dodatkowo motywuje. Więc dziękuję ci za brak silnej woli. To sprawia, że staram się jeszcze bardziej. Wielkie dzięki! Uraziłam twoje uczucia? Nie chciałam. Powiedziałam tylko prawdę. To nie moja wina, że prawda czasem boli. Więc już rozumiesz, ze chodzi o silną wolę? Już rozumiesz, ze chodzi o wewnętrzną siłę, psychiczną moc? Dobrze. Teraz powiem ci co zrobić. Następnym razem gdy poczujesz, ze zaczyna się napad, pomyśl o tym. Spójrz na jedzenie i pomyśl „czego pragnę bardziej? 5 sekund przyjemności z żucia tego żarcia czy 24-godzinne zadowolenie z perfekcyjnego ciała? To cię uspokoi. Pamiętaj. Nic nie smakuje tak dobrze jak zadowolenie z rezultatów w dążeniu do perfekcji. I wy, cała reszta. Ci, którzy mówią mi, ze każde jedzenie jest w porządku, że umieją się kontrolować i o tym, że nie można sobie odmawiać. Jesteście tymi, którzy zapewne wierzą w "oszukiwane dni". "oszukiwany dzień" to jeden dzień w tygodniu, kiedy niektórzy pozwalają sobie na oszukanie diety i pozwalają sobie na napady, oczywiście "pod kontrolą". To coś jak nagroda za dobrą robotę, czyli trzymanie się diety przez cały tydzień. Wiecie co? Zejdźcie na ziemię! Nagrodą za przestrzeganie diety są REZULTATY! Nie zapominaj o nich. Powodem, dla którego jesteś na diecie są właśnie one a nie dążenie do "oszukiwanego dnia". Każde jedzenie jest dobre, pod warunkiem, ze jedzone jest pod kontrolą. Jeden batonik nie zaszkodzi. Jedno ciastko nie zaszkodzi. Jeden hamburger nie zaszkodzi. Serio? A czy pomoże? Nie, nie pomoże! Nie da ci nic dobrego! Nie służy twoim celom! Oddajesz się jedynie 5 sekundom przyjemności z przeżuwania. To przynosi więcej złego niż dobrego. Wiesz co daje napad "pod kontrolą"? sprawia, ze człowiek czuje się winny! Sprawia, ze człowiek pochłania jeszcze więcej jedzenia. To przyzwyczaja do napadów i sprawia, że stają się coraz silniejsze. Jeżeli przestaniesz się poddawać, napady odejdą w zapomnienie. Proste. O czym teraz myślisz? Kim jestem? Myślisz, że nigdy się nie poddaję napadowi? Prawda! Nigdy! Nawet najmniejszemu, pod kontrolą, jakiemukolwiek. Jem tylko zdrowe jedzenie. Nie potrzebuję tych 5 sekund. Jestem od tego silniejsza. Moim celem jest zobaczyć rezultaty. Jak już mówiłam jem by osiągnąć cel, nie dla przyjemności. To oświadczenie podsumowuje, co myślę o "oszukiwanych dniach" i napadach oraz obżeraniu się pod kontrolą. Więc nie skomlij, że jest ci ciężko. Myślisz, że będę ci współczuć? Nie będę! Nie jesteś wyjątkowa! To jest tak samo trudne dla ciebie jak i dla mnie i wszystkich innych. Jaka jest różnica? Silna wola! Powiem jeszcze jedno. Ty również ją masz, musisz się tylko nauczyć jak ją wykorzystywać i mam nadzieję, ze ten artykuł ci w tym pomoże. 

Głupie 5 minut żarcia w gębie nie będzie ode mnie silniejsze !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się swoim zdaniem jeśli chcesz :)